Wpisy archiwalne w miesiącu
Październik, 2018
Dystans całkowity: | 131.75 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 07:58 |
Średnia prędkość: | 16.21 km/h |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 26.35 km i 1h 59m |
Więcej statystyk |
Na wybory
Ozorków
Środa, 17 października 2018 | dodano:17.10.2018Kategoria Las, woda, przyroda, Miasto, Wycieczka, Ze zdjęciami
Km: | 55.31 | Temperatura: | 24.0 | km/h: | 16.03 |
Rower: | Stalówek |
Zgierz - Ozorków - Chociszew - Grotniki - Zgierz
Dzisiejszy dzień wolny postanowiłam wykorzystać na przejażdżkę rowerową. Plan był taki, że przejadę się do Ozorkowa, Parzęczewa i z Chociszewa wrócę pociągiem. W Ozorkowie tak mi wyszło, że chyba nie zdążę do Parzęczewa (tak, te moje przerwy na robienie zdjęć), jeżeli chcę zdążyć na pociąg, a następny to będzie dopiero za 3 godziny. Odpuściłam Parzęczew i do Chociszewa dojechałam na około 15 minut przed odjazdem pociągu. Posiedziałam chwilę przed stacją i uznałam, że jest ładna pogoda, jest ciepło, jest złota jesień, raczej nie będę mieć jutro urlopu, od soboty ma być kiszka pogodowa, więc szkoda wracać pociągiem. Pociąg przyjechał, odjechał, ja jeszcze chwilę posiedziałam i ruszyłam w kierunku Grotnik. I fajnie, że nie wracałam pociągiem, bo jesienne widoki były piękne. :)
Zalew w Ozorkowie © czajka
Plac Jana Pawła II (Rynek) - Ozorków © czajka
Dawny Pałac Schlosserów przy ul. Listopadowej w Ozorkowie © czajka
Dawny Pałac Schlosserów przy ul. Łęczyckiej w Ozorkowie © czajka
Młyn w Chociszewie © czajka
Chociszew © czajka
Po drodze do Grotnik © czajka
Po drodze do Grotnik © czajka
Nad Lindą - Grotniki © czajka
Nad Lindą - Grotniki © czajka
Dzisiejszy dzień wolny postanowiłam wykorzystać na przejażdżkę rowerową. Plan był taki, że przejadę się do Ozorkowa, Parzęczewa i z Chociszewa wrócę pociągiem. W Ozorkowie tak mi wyszło, że chyba nie zdążę do Parzęczewa (tak, te moje przerwy na robienie zdjęć), jeżeli chcę zdążyć na pociąg, a następny to będzie dopiero za 3 godziny. Odpuściłam Parzęczew i do Chociszewa dojechałam na około 15 minut przed odjazdem pociągu. Posiedziałam chwilę przed stacją i uznałam, że jest ładna pogoda, jest ciepło, jest złota jesień, raczej nie będę mieć jutro urlopu, od soboty ma być kiszka pogodowa, więc szkoda wracać pociągiem. Pociąg przyjechał, odjechał, ja jeszcze chwilę posiedziałam i ruszyłam w kierunku Grotnik. I fajnie, że nie wracałam pociągiem, bo jesienne widoki były piękne. :)
Zalew w Ozorkowie © czajka
Plac Jana Pawła II (Rynek) - Ozorków © czajka
Dawny Pałac Schlosserów przy ul. Listopadowej w Ozorkowie © czajka
Dawny Pałac Schlosserów przy ul. Łęczyckiej w Ozorkowie © czajka
Młyn w Chociszewie © czajka
Chociszew © czajka
Po drodze do Grotnik © czajka
Po drodze do Grotnik © czajka
Nad Lindą - Grotniki © czajka
Nad Lindą - Grotniki © czajka
Z dworca do domu
Sobota, 13 października 2018 | dodano:13.10.2018Kategoria Miasto
Km: | 2.60 | Temperatura: | 22.0 | km/h: | |
Rower: | Stalówek |
Powrót z dworca PKP do domu.
Łęczyca
Sobota, 13 października 2018 | dodano:13.10.2018Kategoria Las, woda, przyroda, Miasto, Wycieczka, Ze zdjęciami
Km: | 43.54 | Temperatura: | 22.0 | km/h: | 17.19 |
Rower: | Stalówek |
Zgierz - Góra Świętej Małgorzaty - Tum - Łęczyca - Łęczyca PKP
Wykorzystując wolną sobotę i końcówkę ładnej pogody wybrałam się na przejażdżkę do Łęczycy. Pojechałam bocznymi drogami, głównie asfalt. Drogi wąskie, ale w bardzo przyzwoitym stanie. Ruch samochodowy znikomy. Jechało się bardzo przyjemnie, chociaż krajobrazy dość monotonne, w większości pola uprawne.
W Rosanowie jest Studnia Napoleona, wg mieszkańców Rosanowa, była tam studnia z której pił wodę Napoleon. W okolicach Sokolnik znalazłam spore grzybki, podobno jadalne. Zostawiłam je, niech sobie rosną, bo raz: nie za bardzo znam się na grzybach, dwa: nie miałam ich gdzie spakować.
Odwiedziłam Górę Świętej Małgorzaty, jakoś nigdy tam nie byłam, a widziałam zdjęcia. Zdjęcia chyba sprzed kilku lat, bo teraz widoki nieco zarośnięte krzaczorami. Dalej pojechałam do Tumu, zatrzymałam się przy kolegiacie, po raz kolejny obejrzałam ślady pazurów diabła Boruty i pojechałam dalej. Niedaleko, bo zaraz za kolegiatą zatrzymałam się przy grodzisku tumskim. Z grodziska ruszyłam do Łęczycy, szybka fotka przy zamku (zwiedzałam już kilka razy) i na rynek/starówkę w Łęczycy. A tam impreza ;), a konkretnie XII Hubertus w Łęczycy. Pokręciłam się trochę, załapałam się na gulasz z dziczyzny z chlebkiem, porcja w sam raz po wycieczce. :) Z rynku pojechałam na dworzec i pociągiem ŁKA dojechałam do Zgierza. Pierwszy raz wiozłam rower pociągiem. Ledwo go wciągnęłam na ten hak. I nie wiem czy go dobrze zawiesiłam, bo tylne koło trzymało się w rynience, ale przednie nie, rower bujał się w obie strony, zależnie od tego czy pociąg hamował czy przyspieszał. Jakby wisiały inne rowery, to by się o nie obijał. Kolejne męczarnie miałam przy ściąganiu go z haka.
Studnia Napoleona w Rosanowie © czajka
Grzybki © czajka
Góra Świętej Małgorzaty © czajka
Widok z Góry Świętej Małgorzaty © czajka
Archikolegiata w Tumie © czajka
Archikolegiata w Tumie © czajka
Ślady diabła Boruty na wieży kolegiaty © czajka
Drewniany kościół św. Mikołaja w Tumie © czajka
Archikolegiata w Tumie - widok z grodziska © czajka
Grodzisko tumskie © czajka
Tablica informacyjna - grodzisko tumskie © czajka
Zamek w Łęczycy © czajka
Hubertus w Łęczycy - gotuje się gulasz © czajka
Ratusz w Łęczycy © czajka
Kamienice przy Ratuszu w Łęczycy © czajka
Dworzec PKP w Łęczycy © czajka
Stalówek wisi © czajka
Wykorzystując wolną sobotę i końcówkę ładnej pogody wybrałam się na przejażdżkę do Łęczycy. Pojechałam bocznymi drogami, głównie asfalt. Drogi wąskie, ale w bardzo przyzwoitym stanie. Ruch samochodowy znikomy. Jechało się bardzo przyjemnie, chociaż krajobrazy dość monotonne, w większości pola uprawne.
W Rosanowie jest Studnia Napoleona, wg mieszkańców Rosanowa, była tam studnia z której pił wodę Napoleon. W okolicach Sokolnik znalazłam spore grzybki, podobno jadalne. Zostawiłam je, niech sobie rosną, bo raz: nie za bardzo znam się na grzybach, dwa: nie miałam ich gdzie spakować.
Odwiedziłam Górę Świętej Małgorzaty, jakoś nigdy tam nie byłam, a widziałam zdjęcia. Zdjęcia chyba sprzed kilku lat, bo teraz widoki nieco zarośnięte krzaczorami. Dalej pojechałam do Tumu, zatrzymałam się przy kolegiacie, po raz kolejny obejrzałam ślady pazurów diabła Boruty i pojechałam dalej. Niedaleko, bo zaraz za kolegiatą zatrzymałam się przy grodzisku tumskim. Z grodziska ruszyłam do Łęczycy, szybka fotka przy zamku (zwiedzałam już kilka razy) i na rynek/starówkę w Łęczycy. A tam impreza ;), a konkretnie XII Hubertus w Łęczycy. Pokręciłam się trochę, załapałam się na gulasz z dziczyzny z chlebkiem, porcja w sam raz po wycieczce. :) Z rynku pojechałam na dworzec i pociągiem ŁKA dojechałam do Zgierza. Pierwszy raz wiozłam rower pociągiem. Ledwo go wciągnęłam na ten hak. I nie wiem czy go dobrze zawiesiłam, bo tylne koło trzymało się w rynience, ale przednie nie, rower bujał się w obie strony, zależnie od tego czy pociąg hamował czy przyspieszał. Jakby wisiały inne rowery, to by się o nie obijał. Kolejne męczarnie miałam przy ściąganiu go z haka.
Studnia Napoleona w Rosanowie © czajka
Grzybki © czajka
Góra Świętej Małgorzaty © czajka
Widok z Góry Świętej Małgorzaty © czajka
Archikolegiata w Tumie © czajka
Archikolegiata w Tumie © czajka
Ślady diabła Boruty na wieży kolegiaty © czajka
Drewniany kościół św. Mikołaja w Tumie © czajka
Archikolegiata w Tumie - widok z grodziska © czajka
Grodzisko tumskie © czajka
Tablica informacyjna - grodzisko tumskie © czajka
Zamek w Łęczycy © czajka
Hubertus w Łęczycy - gotuje się gulasz © czajka
Ratusz w Łęczycy © czajka
Kamienice przy Ratuszu w Łęczycy © czajka
Dworzec PKP w Łęczycy © czajka
Stalówek wisi © czajka
Szczawin
Sobota, 6 października 2018 | dodano:07.10.2018Kategoria Las, woda, przyroda, Miasto, Ze zdjęciami
Km: | 24.20 | Temperatura: | 22.0 | km/h: | 15.28 |
Rower: | Stalówek |