Do pracy / z pracy
Piątek, 26 kwietnia 2019 | dodano:26.04.2019Kategoria Miasto, Praca
Km: | 22.34 | Temperatura: | km/h: | 16.97 | |
Rower: | Stalówek |
Cieplutko, rano +20. Z powrotem ponad 30.
Miałam wracać całą drogę do domu na rowerze, ale... no właśnie. Najpierw pani na miejskim "łabędziu" prawie, że przede mną się wywróciła ruszając spod świateł, zdążyłam zahamować. Chwilę później wyprzedzając inną panią na "łabędziu" musiałam uciekać na chodnik, bo pani nagle stwierdziła, że pojedzie lewą stroną DDR (może z UK wróciła). Parędziesiąt metrów dalej piesza zajęta rozmową przez telefon nagle skręciła i weszła prosto na DDR, mocne hamowanko. Za następną chwilę chyba rodzinka nagle się zatrzymała na środku DDR i zaczęli się częstować lodami czy czymś tam. A to wszystko wydarzyło się w ciągu może 15 minut. Kilometr później dojechałam do przystanku ŁKA, stwierdziłam, że mam już dość i resztę trasy przejechałam pociągiem jak zwykle.
Miałam wracać całą drogę do domu na rowerze, ale... no właśnie. Najpierw pani na miejskim "łabędziu" prawie, że przede mną się wywróciła ruszając spod świateł, zdążyłam zahamować. Chwilę później wyprzedzając inną panią na "łabędziu" musiałam uciekać na chodnik, bo pani nagle stwierdziła, że pojedzie lewą stroną DDR (może z UK wróciła). Parędziesiąt metrów dalej piesza zajęta rozmową przez telefon nagle skręciła i weszła prosto na DDR, mocne hamowanko. Za następną chwilę chyba rodzinka nagle się zatrzymała na środku DDR i zaczęli się częstować lodami czy czymś tam. A to wszystko wydarzyło się w ciągu może 15 minut. Kilometr później dojechałam do przystanku ŁKA, stwierdziłam, że mam już dość i resztę trasy przejechałam pociągiem jak zwykle.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!